Nasza pielgrzymka do Kalwarii Zebrzydowskiej
„Znów staję przed Tobą, Kalwaryjska Matko
W Twym Świętym Obliczu jest Miłość i Światło…
…Pozwól mi, Matko Boża, z Tobą po kalwaryjskich
Chodzić Drogach, po Twoich śladach w zamyśleniu
Odnaleźć własną ku Zbawieniu…”
Tak pięknie napisała Krystyna Stolarska w swojej pieśni „Na Kalwaryjskich Dróżkach”, na które to dróżki wybraliśmy się z naszej parafii w sobotę 16 marca. Przyjechaliśmy do Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, położonej w malowniczym Pogórzu Makowskim, tuż przed godziną 10 rano. W Klasztorze oo. Bernardynów w Kaplicy Matki Bożej Kalwaryjskiej przed cudownym obrazem ks. Proboszcz odprawił Eucharystię, modląc się „by spotkanie z Panem w tym miejscu umocniło naszą wiarę”. Polecił każdą i każdego z nas tam obecnych, nasze rodziny, księży i siostry zakonne, oraz modlił się o błogosławione owoce rekolekcji parafialnych. Chłód marmurowego ołtarza, przyozdobionego tylko drzewkami oliwkowymi nawiązującymi do Ogrodu Oliwnego w Jeruzalem i Ona, Piękna Nasza Pani Kalwaryjska, Matka Boża. Spoglądała łagodnie z obrazu, nieprzykrytego żadna sukienką, co ma miejsce tylko raz w roku, w trakcie Wielkiego Postu. Jest to obraz o wymiarach 74×90 cm, malowany olejną farbą na płótnie. Obecnie Matka Boża i Dzieciątko mają na głowach złote korony, bogato ozdobione szlachetnymi kamieniami. Dla przypomnienia, obraz powstał w XVII. wieku, a jego twórca, nieznany artysta, wzorował się na wizerunku Matki Bożej Myślenickiej. Koronacja obrazu Matki Bożej i Dzieciątka odbyła się w 1887 roku. Patrząc na Matkę przytulającą Jezusa do policzka z taką czułością, jak tylko matka potrafi, byliśmy rozmodleni i ufni, że Ona też jest tu z nami i wysłuchuje naszych modlitw, aby Jezus dał nam wiarę i pokorę, oraz aby rozważania Drogi Krzyżowej przemieniły nasze serca.
Po Mszy Świętej kilkoro z nas udało się do Domu Pielgrzyma, gdzie w kaplicy znajduje się mozaika z wizerunkiem Matki Bożej Kalwaryjskiej, wykonana z masy perłowej i kamieni w warsztacie w Jerychu. Po odpoczynku udaliśmy się na Dróżki Pana Jezusa, a konkretnie przed Ratusz Piłata, skąd rozpoczęliśmy naszą drogę krzyżową. Tak jak wiele wieków przed nami pielgrzymi przemierzali tę drogę, tak i my w absolutnym skupieniu i rozmodleniu, krok po kroku przechodziliśmy poprzez stacje kaplicy Włożenia Krzyża, kaplicy Serca Maryi, Pierwszego Upadku, Cyrenejczyka , Drugiego Upadku, kaplicy św. Weroniki, kaplicy Płaczących Niewiast, kościoła Trzeciego Upadku, oraz kaplicy Obnażenia, aż w końcu wyszliśmy na Golgotę, gdzie w kościele Ukrzyżowania i Grobu Pańskiego, tak jak przy poprzednich stacjach, każdy i każda z nas z pobożnością zgłębiał wielką tajemnicę wiary. Wznoszone przez 400 lat budowle kalwaryjskie stanowią cenny zespół zabytkowej architektury, rozłożony pomiędzy górami Żar i Lanckorona. Opiekę nad tymi cennymi budowlami sprawują Bernardyni. Oni to stworzyli nieznane przedtem w Polsce nabożeństwo pasyjne, odprawiane w Wielkim Tygodniu razem z misteriami, jak również dróżkowe nabożeństwo do Matki Bożej, z którym związano obrzęd pogrzebu i tryumfu Bogarodzicy, co nastąpiło podczas odpustu Wniebowzięcia NMP. Przez cały okres istnienia Kalwaria Zebrzydowska była i jest jednym z głównych celów pielgrzymek w Polsce. O umiłowaniu tego wyjątkowego miejsca wielokrotnie dawał świadectwo największy z pielgrzymów kalwaryjskich, Święty Jan Paweł II . My, po zakończeniu naszego pielgrzymowania po Dróżkach Męki Pańskiej, udaliśmy się w drogę powrotną do Krakowa, dziękując Bogu i Matce Bożej za duchowe przeżycie z przekonaniem, że „Krzyż już nie będzie ponad moje siły, droga nie stanie się zbyt stroma, jeśli mi przewodnikiem na niej będzie KTOŚ, kto przede mną ją pokonał…”.
Opracowała Dorota Piasecka.
fot: Jacek Zduń, Andrzej Oleszko i Andrzej Kajda